1. Robberth 2. Mro¼na jesienna noc roku 1284, wraz z matk± na pok³adzie handlowca Gallino szykowali¶my siê powoli na zej¶cie z pok³adu, kapitan orzek³, ze niebawem wp³ywamy w zatokê, sk±d nowo budowany port Flotsam bêdzie ju¿ widoczny, nasza rado¶æ nie potrwa³a d³ugo, gdy tylko minêli¶my wzgórze, zamiast b³êkitnej zatoki naszym oczom ukaza³ nadci±gaj±cy w naszym kierunku sztorm, kapitan by³ pewny, ¿e zd±¿y do portu zanim nadci±gnie najgorsze, lecz chwile po tym niebo okry³o siê gêstymi chmurami, la³o jak z cebra, potê¿ne fale i ulewny deszcz przys³ania³ nasze ³zy, ryk piorunów zag³usza³ nasz krzyk i modlitwy, bogowie o nas zapomnieli.. Nap³ynê³a kolejna fala, tak silna, ¿e str±ci³a mnie ze statku, by³em ju¿ sam, wszêdzie ciemno¶æ, przera¿aj±cy ha³as, woda ¶ciska³a mi p³uca nie dawa³a oddychaæ, ogarn±³ mnie strach, my¶l ¿e to ju¿ koniec, straci³em przytomno¶æ.
Obudzi³em siê na pla¿y, obola³y i poraniony, ¶lepy od soli i piachu w oczach, sam. Odnale¼li mnie odziani w zbroje mê¿czy¼ni, patroluj±cy pla¿ê, gdy opowiedzia³em im co siê sta³o, odpowiedzieli, ¿e znale¼li roztrzaskany statek na nowo powstaj±cym falochronie i tylko jednego ocala³ego rozbitka - mnie. Przygarnê³a mnie rodzina rybaków, a ja sam przez kolejne dziesiêæ lat pracowa³em jako gwardzista w twierdzy na wzgórzu, los zniós³ na nas wiele wojen, po upadku twierdzy by unikn±æ ¶mierci po¿egna³em Flotsam i wyruszy³em szukaæ nowego domu. 3.Wojownik
|