Budowa serwera...
imie: Nellas
moja historia..
kiedy miałem 17 lat rannego odnalazł mnie Xardias będący potężnym nekromantą.
Byłem ranny i nic nie pamiętałem a na horyzoncie widniały płonące sztandary Hordy.
Xardias zabrał mnie do swojego domostwa w mieście lecz nikt tam nie wiedział że jest nekromanta ponieważ w tej prowincji namiestnik ustanowił nakaz śmierci za
powiazanie z magią poniewasz przed 5 laty zgineła jego żona za sprawa czarow.
Xardias zasłynoł z tego że zwyczajnym nadwornym medykom nie udało się rozwikłać co dolega jego synowi kiedy zachorował 3 lata temu
i akurat wtedy przybył do miasta Xardias i udało mu sie wyleczyć syna namiestnika.
U boku Xardiasa nauczyłem się walki i przetrwania.
Xardias powołał Bractwo zwane CATACLYSM do walki z 1 z nowych nieznanych bogów ponieważ Xardias widział w snach przyszłość której można zapobiec.
Wielki mistrz (Xardias) uczynił mnie jednym z czempionów bractwa.
Pewnego deszczowego dnia kiedy srebrny las przekroczyła armia nowych sługów tajemniczego boga, Xardias zwołal po 2 latach bractwo i bez zastanowienia ruszyliśmy na nowego wroga.
W ogniu bitwy widziałem jak ginie wielu z nas lecz niepoddawaliśmy sie, w tej szarej zeczywistosci nikła najmniejsza szansa na zwyciestwo a wroga wydawało się na nowo przybywac. zabijając kolejne dziesiątki najezdzców stanąłem na zainteresowanego mną swym wzrokiem przywódce, stał chwile i milczał po czym zamachną się kolosalnym obuchem z nad głowy lecz uchyliłem się, odskakując złapałem za tarcze leżąca przy truchłach wrogów i sparowałem kolejny cios rozwścieczonego Minotaura.
walka była tak zacięta że na niebie nad głowami Minotaura i moja ukazały się 2 wielkie postacie przedstawiające bożka Ciemności i Archanioła.
kolosalnie wielkie i delikatnie przejrzyste postacie nad naszymi głowami wykonywały ruchy dokładnie takie jak ja i przeciwnik. Zacięta walka nie miała końca lecz Minotaur podcioł mnie swym toporem i wytrącił broń z dłoni a kiedy stał nade mną zasłaniał to co się działo na niebie miedzy 2 duchami. w momęcie kiedy przeciwnik miał się zamachnąć zadając ostateczny koniec memu życiu, przeszył go swiecący jasnym światłem miecz a kiedy upadał odsłonił niebo. Archanioł tchnął w Minotaura swój miecz i znikną a kiedy zemdlałem całe życie przeleciało mi przed oczyma. Obudziłem się w jakimś domostwie w nieznanym mi miejscu..
Offline